Witam!
Dzisiaj przyszła pora na recenzję jednego z kosmetyków, który gości u mnie już od paru dobrych lat i nie zamierzam się z nim rozstawać. Mowa o znanym pewnie wszystkim peelingu myjącym z Joanny.
Dzisiaj przyszła pora na recenzję jednego z kosmetyków, który gości u mnie już od paru dobrych lat i nie zamierzam się z nim rozstawać. Mowa o znanym pewnie wszystkim peelingu myjącym z Joanny.
Cena: 4-5zł
Co sądzi Aga: Peelingi dostępne są w siedmiu wariantach zapachowych (truskawka, kiwi, grejpfrut, pomarańcza, czarna porzeczka, gruszka i żurawina), każdy jest wyjątkowy i mało chemiczny, co przynajmniej dla mnie jest zdecydowanym plusem. Osobiście miałam styczność z następującymi zapachami: truskawka, kiwi, grejpfrut i pomarańcza i najbardziej polubiłam właśnie truskawkę, a na drugim miejscu uplasowało się kiwi.
Mimo małego opakowania, o pojemności 100ml, jest dość wydajny. Poręczna, plastikowa buteleczka z odchylaną zakrętką, dzięki której możemy wydostać tyle produktu, ile potrzebujemy. Chociaż przydałaby się też inna wersja, o większej pojemności, np. w buteleczka z dozownikiem.
Dużym plusem jest też konsystencja, która sprawia, że peeling nie przepływa przez palce podczas kąpieli oraz to, że już niewielka ilość pozwala na spienienie i w rezultacie na uzyskanie wygładzonej i miłej w dotyku skóry.
Cena również zachęca do powracania do niego za każdym razem gdy ujrzymy buteleczkę na wykończeniu.
Ocena: 4+
Też lubicie ten produkt, czy macie jakieś inne ulubione peelingi?
***
Na dokładkę zdjęcia kochanego koteczka, co prawda nie jest mój, ale mam przyjemność często z nim przebywać. Jest słodki, ale trochę głupiutki, słabo reaguje na "kici kici", ale na "taś taś" już owszem. ;p


Pozdrawiam!
Najlepszy peeling :) Miałam o zapachu grejpfruta a teraz używam z gruszką ;) Z kolei mama miała żurawinę a teraz truskawkę. Cudowne zapachy :)
OdpowiedzUsuńI słodki kotek :)
OdpowiedzUsuńLubię nawet te peelingi . Szkoda, że są w takich małych opakowaniach .
OdpowiedzUsuń+ też obserwuję :D
ja uważam, że jest mega niewydajny - na całe ciało starcza na góra 4 razy ;) (a nie mam ciała słonia xD), no i znam lepsze peelingi, mimo że czasami lubię kupić ten z Joanny Naturia :)
OdpowiedzUsuńSłodziutki! Ale to fajnie, że tak reaguje- jest oryginalny!
OdpowiedzUsuńPiszę o kotku:) A peelingi - miałam kawowy i oddałam siostrze, muszę się zapytać co ona o nich myśli.
UsuńBardzo fajne są te peelingi:) Truskaweczka super. Ja je lubię:)
OdpowiedzUsuńJa muszę wypróbować ten peeling :) jaki słodki kotek <3
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
mam ten peeling:) zapach ma przepiękny, ale raz jak go zastosowałam po goleniu (skleroza nie boli!) to myślałam że umrę z bólu :(
OdpowiedzUsuńśliczny kociak:)
oj tak piling znam i również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńtaś taś haha niezła bania :P
kiciuś jest przesłodki, wytarmoś go ode mnie :)
Z tej serii miałam jedynie żel grejpfrutowy, ale też ma piękny zapach;)
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam jeszcze żadnego z peelingów Joanny ;) muszę w końcu się na jakiś skusić.
OdpowiedzUsuńbardzo lubie peelingi z Joanny...
OdpowiedzUsuńbardzo zachecajacy wyglad maja te peelingi...jak tylko wykoncze swoj to pewnie sie skusze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ale malutki słodziak:-D
OdpowiedzUsuńteż używam tego pillingu i bardzo go lubie :) , a tak po zatym to uroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńkotek jest normalnie genialny....uwielbiam koty jednak nie mnoge ich miec bo mam za małe mieszkanko :)
OdpowiedzUsuńTen cały tragiczny wysyp zniknął całkowicie mniej więcej po 2 tygodniach. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńkochany ten kociak ;DD co do peelingu to nie używałam ale na pewno spróbuje po tylu dobrych recenzjach ;p
OdpowiedzUsuńposiadam ten peeling, mój ulubiony <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego peelingu, jakoś się powstrzymywałam bo wolę konkretne zdzieracze. Ale może się skuszę na kiwi albo grejpfruta :)
OdpowiedzUsuńA kiciuś śliczny :)
szczerze Ci powiem, że nie wiem ile mają cm, ale nie są to moje najwyższe buty:) a co do wiatru-tak, masz 100% racji, tylko w reklamach mają ten podmuch jakoś okiełznany, a ja się musiałam męczyć, prostować grzywkę i w tej sesji zrobiliśmy chyba z milion zdjęć, t widzisz ile mi zostało :D 3/4 poszło do kosza;P
OdpowiedzUsuńOooo słodki ten kotek <3 A co do peelingu to może się skuszę za taką cenę warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam go ;)) njest przegenialny ;))
OdpowiedzUsuńMam identyczny peeling, polecam . :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog:
http://www.pamietnik-cwaniary.blogspot.com/
Jeśli ty zaobserwujesz mój, ja się zrewanżuję.:)
(Napisz jeśli zaobserwujesz)
mój ulubiony! super blog! zapraszam do obserwowania:)
OdpowiedzUsuńo tego peelingu jeszcze nie używałam :P kicia <3 !
OdpowiedzUsuńmam go i jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go:) tani i dający efekty<3 i jeszcze ładnie pachnący..:)
OdpowiedzUsuńhttp://cleoinstyle.blogspot.com/
Ten zapach jest zabójczy :) Używałam jeszcze kawowego :) Lubię te peelingi głównie ze względu na zapach, a działanie mają nawet ok, chociaż obecnie szukam czegoś mocniejszego :)
OdpowiedzUsuńO jaki slodki koteczek!
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te peelingi :)
OdpowiedzUsuń